PiS NowaKrążą wśród osób związanych z nowogardzkim PiS pogłoski, że prawdopodobnie w kwietniu, podczas sesji Rady Miejskiej, może dojść do zmiany na stanowisku Przewodniczącego. W zakulisowych rozmowach pada również nazwisko ewentualnego następcy radnego Marcina Nieradki oraz płyną słowa poparcia dla potencjalnego kandydata.

Po przegranej w I turze wyborów na Burmistrza Nowogardu, wybrany na kolejną kadencję radny Marcin Nieradka z PiS, poparł inną kandydatkę na Burmistrza - Jowitę Pawlak z Nowej, która ostatecznie jednak również przegrała w II turze z burmistrzem Robertem Czaplą.

Grudniowe wybory z 2018 nie tylko wyłoniły na III kadencję Burmistrza Nowogardu Roberta Czaplę, ale również doprowadziły do powstania nowego tworu w Radzie Miejskiej, który stworzyli razem radni z Nowej i PiS. I choć radni z Nowej na każdym kroku zaznaczają, że nie popierają działań PiSu, to swoimi działaniami wręcz zaprzeczają i wspierają działania przedstawicieli tejże partii. Skąd ta sympatia?

Może bierze się to z tego, że obaj kandydaci na Burmistrza Nowogardu z Nowej i PiS byli do niedawna kojarzeni z Platformą Obywatelską. Wspólne korzenie zobowiązują.

Nie zdziwił więc nikogo cichy „ślub” między radnymi z Nowej i PiS, dzięki któremu Przewodniczącym Rady Miejskiej został Marcin Nieradka (PiS), a radni związani z Nową zostali wiceprzewodniczącymi tejże Rady.

Nowy Przewodniczący dziękując radnym za wybór powiedział, że jestem w stanie współpracować z każdym, niezależnie od poglądów czy opcji politycznej. Życie jednak pokazało, że były to słowa rzucane tylko na wiatr. Niezwoływanie sesji, niezjawianie się na ogłoszonych przez siebie sesjach, blokowanie wypowiedzi radnych z klubu Lewica Razem, obrażanie radnych i pracowników Urzędu Miejskiego, współpraca jedynie z koalicjantem (Nowa), a w ostatnim czasie nawet kłótnie na sesji z przedstawicielami własnego koalicjanta – to styl przewodniczącego Nieradki z PiSu.

Mieszkańcy, oglądający ostanie sesje Rady Miejskiej, komentowali te „wyskoki” przewodniczącego jako zachowanie bez kultury. I te opinie stały się też podstawą wniosku radnych z klubu Lewica Razem o odwołanie z funkcji Przewodniczącego Rady Miejskiej w Nowogardzie radnego Marcina Nieradkę.

W obronie Przewodniczącego, prawie jak lwy, wystąpili wszyscy radni z Nowej, którzy wsparli radnego Nieradkę i jego działania podczas sesji, gdy nie dopuścił on do słowa i przedstawienia wniosku oraz uzasadnienia radnym z Lewicy, co nie jest zgodne ze statutem gminy. Zresztą dotychczasowe działania przewodniczącego Nieradki z PiS wielokrotnie dokonywane były z naruszeniem przepisów prawa, co potwierdzał nawet Wojewoda Zachodniopomorski (z PiS), który zobowiązywał przewodniczącego do przestrzegania obowiązującego prawa. Możliwe, że te działania spowodowały, że może dojść do zmiany Przewodniczącego Rady Miejskiej. Choć są również głosy, że nastąpi to z powodów osobistych przewodniczącego.

Na giełdzie nazwisk potencjalnego „następcy” wśród ludzi związanych z PiS pojawiło się tylko jedno nazwisko – Pawlak. Mówią oni wprost to nasza kandydatka na stanowisko Przewodniczącego Rady Miejskiej. Jakby nie patrzeć, to sprawdzony i wierny koalicjant. Nie da skrzywdzić swoich. Jakby się radni z Nowej nie gimnastykowali, zaklinali rzeczywistość, kombinowali i tłumaczyli, to jasno pokazuje, że są uważani za „swoich” przez ludzi z PiSu.

Taka piąta kolumna – niby Nowa, a jednak to PiS.

Pokazują to zresztą dotychczasowe działania radnych z Nowej. Propozycje inwestycji wpisywanych przez burmistrza Roberta Czaplę do każdorazowego projektu budżetu, to propozycje samych mieszkańców, którzy te inwestycje przy różnych okazjach przedstawiali.

Remont szpitala, uzbrojenie strefy ekonomicznej, remont Placu Wolności, budowa euroboiska, budowa ścieżki dookoła jeziora, remonty na ulicy Zamkowej, Leśnej itd. - to inwestycje, które wielokrotnie były i w niektórych przypadkach nadal są blokowane przez radnych Nowej wespół z radnymi PiS. Nowa i PiS działają jak jedna spółka. Takie wrażenie mają również dziś mieszkańcy naszego miasta, którzy przyglądają się działaniom naszych „lokalnych” polityków i zadają sobie pytanie: za ile „srebrników” dała się kupić przez PiS nowogardzka Zosia-Samosia?

Co się stanie, gdy PiS przegra wybory? Co wtedy zrobi Nowa?

A kim jest owa Zosia-Samosia? Taką ksywkę nadali mieszkańcy radnej Jowicie Pawlak z Nowej. Skąd ta ksywka?

Poucza wszystkich i zachowuje się tak, jakby pozjadała wszystkie rozumy – mówi nasz rozmówca. - Istna Zosia-Samosia z wiersza Juliana Tuwima.

Jest taka jedna Zosia,

Nazwano ją Zosia Samosia,

Bo wszystko

Sama! sama! sama!”

Ważna mi dama!

Wszystko sama lepiej wie,

Wszystko sama robić chce. (fragm. wiersza Juliana Tuwima „Zosia Samosia”)

Smutna to rzeczywistość. PiS pomimo porażki w wyborach samorządowych, próbuje „przejąć” władzę rękoma Nowej w gminie Nowogard.

Ciekawe czy radni z Nowej nie zapomną o tym „małżeństwie” napisać w swoich ulotkach wyborczych przy kolejnych wyborach?

Życie pokaże.

Redakcja