2020 03 11 sesjaTemat ścieżki dookoła jeziora, jednej z najbardziej oczekiwanej przez mieszkańców inwestycji, ciągnie się już od kilku lat. Najbardziej oczekiwanej bo za jej budową opowiedziało się ponad 3 tysiące naszych mieszkańców, wiele organizacji pozarządowych i przedstawicieli grup społecznych – emerytów i rencistów, młodzieży, sportowców itd.
W związku z tak dużym poparciem społecznym budowy ścieżki, Burmistrz Robert Czapla pozyskał 2 lata temu blisko 3 mln zł na budowę ścieżki, to jest 85 procent całej inwestycji. Za te pieniądze udało się wykonać prawie całą ścieżkę, oprócz terenu leśnego, który przebiega przez teren DPS-u.   Z uwagi na wysokie koszty po przetargach zabrakło tych pieniędzy na ten właśnie odcinek.
Ścieżka obecnie jest użytkowana przez praktycznie wszystkich mieszkańców naszego miasta. Jednak wielu spośród nich oczekuje, a wręcz żąda dokończenia inwestycji o ten ostatni odcinek. Burmistrz ponownie więc próbował znaleźć środki zewnętrzne na ten cel. Koszt budowy ostatniego odcinka to około 1,2 mln złotych. I wreszcie w tym roku pojawiła się taka szansa. Złożony został wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, który uzyskał wstępną akceptację. Jest szansa na pozyskanie około 240 tysięcy złotych na dokończenie ścieżki. Należy jedynie uzupełnić wniosek o kilka dokumentów, między innymi potrzebna jest uchwała Rady Miejskiej przyjmująca te pieniądze – formalność. Formalność jednak okazała się zbyt trudna dla radnych z klubów PiS i Nowa, którzy nie chcą tych pieniędzy i nie chcą budowy ścieżki.
We wtorek 10 marca br. w czasie zwołanej na wniosek burmistrza sesji rady miejskiej radni z klubów PiS i Nowa nie zgodzili się na dokończenie budowy ścieżki. Przeciw ścieżce głosowali: Andrzej Kania, Jowita Pawlak, Michał Krata, Dariusz Kielan, Adam Czernikiewicz, Zbigniew Ceranka, Marcin Nieradka, Stanisław Wiśniewski, Dariusz Olejnik. Za ścieżką głosowali radni z SLD i PSL: Renata Piwowarczyk, Jacek Rafiński, Jacek Jankowski, Paweł Lembas, Jacek Wierny, Marcin Wolny, Stanisław Saniuk.

Przeciwny ścieżce był przewodniczący klubu Nowej Andrzej Kania. Wymyślił dziwny argument, że ścieżki nie należy budować, bo nie ma jej w budżecie. Co jest wierutną bzdurą, bo każdy kto choć trochę się orientuje w tych sprawach, a już na pewno powinien wiedzieć to samorządowiec z kilkuletnim doświadczeniem, że środki zewnętrzne pojawiają się w różnych okresach roku. Czy w związku z tym gmina Nowogard nie powinna więc pozyskiwać środków z zewnętrz bo dana inwestycja nie była wpisana w budżet, który uchwalany jest najpóźniej w miesiącu styczniu danego roku? Andrzej Kania wymyślając ten argument chciał po prostu „przykryć” fakt, że koalicja PiS/Nowa nie chciała się zgodzić na budowę ścieżki. No bo jak to inaczej wytłumaczyć? Dla nas sprawa jest oczywista. Pojawiają się środki zewnętrzne w połowie roku, to należy szybko zmieniać budżet i brać pieniądze, które daje nam Marszałek, Województwo, czy inna instytucja. Dla Andrzeja Kani jednak nie jest to tak oczywista.

O budowę leśnego odcinka zabiegali m.in. członkowie Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którzy w tej sprawie przekazali burmistrzowi petycję. W petycji tej (z dnia 10 stycznia br.) mogliśmy przeczytać m.in.: „(…) Zarząd Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku w Nowogardzie zwraca się z uprzejmą prośbą do pana burmistrza o dokończenie ścieżki dookoła jeziora w lesie w obrębie Domu Pomocy Społecznej. Prośbę swą motywujemy tym, że nasi członkowie oraz inni mieszkańcy Nowogardu bardzo aktywnie korzystają z tej ścieżki zarówno pieszo jak i w formie jazdy rowerowej, a na tym niedokończonym odcinku jest bardzo niebezpiecznie z powodu nierówności oraz wystających korzeni. Zdarzały się z tego powodu różnego rodzaju upadki. (…) Prezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nowogardzie mgr Barbara Mucha”.

I w takim tonie wypowiadała się na sesji Pani Barbara Mucha. Co jak wiadomo nie zrobiło jednak żadnego wrażenia na radnych będących przeciw ścieżce. Nie każdy też mógł zabrać głos na tej sesji spośród licznie przybyłych mieszkańców, zainteresowanych budową ścieżki. Takiego głosu odmówił przewodniczący rady Marcin Nieradka Antoniemu Bielidzie - wieloletniemu samorządowcowi, byłemu wiceburmistrzowi, wieloletniemu przewodniczącemu Rady Miejskiej w Nowogardzie. Jest to skandal, że mieszkańcy, którzy przecież wybrali tych radnych, nie mogą nawet zabrać głosu na sesji. Wychodzi na to, że obecna koalicja PiS/Nowa chce rządzić gminą w zaciszu gabinetu, po partyjnych ustaleniach, nie dopuszczając do siebie woli mieszkańców, ani nawet nie dopuszczając ich do wyrażenia swojej opinii w danym temacie. Mieszkańcy takim zachowaniem byli zbulwersowani.

Dziwi także postawa wiceprzewodniczącej Jowity Pawlak, która przecież jak pamiętamy w zeszłej kadencji „utworzyła” komisję ds. pozyskiwania środków. Jawi się jako specjalistka w tym zakresie, a tak naprawdę jak pojawia się szansa pozyskania środków zewnętrznych to jest na „nie”. Nie ma wytłumaczenia na takie zachowanie.

Jak widzimy koalicja PiS/Nowa nie chce tej ścieżki zrobić, co pokazali już wielokrotnie. Nie chcą pozyskiwać środków zewnętrznych, bo za chwilę przejdzie nam koło nosa około 240 tysięcy złotych. I najważniejsze: ustawiają się plecami do mieszkańców, bo mimo tak ogromnego poparcia ze strony mieszkańców za dokończeniem budowy ścieżki, radni ci mówią NIE dla ścieżki. A co najgorsze nawet nie dopuszczają mieszkańców do wyrażenia swojego zdania na sesji. Rada Miejska pod rządami klubów PiS i Nowa po raz kolejny kompromituje się i pokazuje, że nie potrafi udźwignąć tego ciężaru, jakim jest kierowanie Gminą. Odrzucili inwestycję budowa Placu Wolności, doprowadzili do zapaści w gospodarce odpadami w wyniku czego śmieci zalegają na naszych ulicach i zalegać będą jeszcze długo, a teraz jeszcze są przeciwko dokończeniu ścieżki. Kiedy w końcu będzie normalnie w naszej gminie?

(red.)