2013 08 20 kanalizacja 02Wielu mieszkańców Nowogardu pamięta zalane ściekami tereny nad jeziorem, począwszy od fontanny, a skończywszy w okolicy „dolnego" boiska przy dzisiejszym placu Szarych Szeregów.
Przez wiele lat nic z tym nie robiono i nic się nie zmieniało, po zimie czy podczas opadów deszczu, po terenie nad jeziorem można było łodzią „pływać". Nadszedł więc czas na to, aby kanalizację nad jeziorem kompleksowo zmodernizować.

 

Mieszkańcy Nowogardu od wielu lat czekali na tą decyzję, ale musieli jeszcze poczekać do 2011 roku, kiedy decyzją obecnego burmistrza – Roberta Czapli rozpoczęto budowę, przy „dolnym" boisku, skateparku oraz rozpoczęto przebudowę sieci kanalizacyjnej w pasie przyjeziornym. Od podjętej przez Starostwo decyzji do pierwszych poważnych prac nad rozwiązaniem problemu ścieków nad jeziorem upłynęły 3 lata.
Budowa placu rekreacyjno-sportowego nad jeziorem, dała początek budowie nowej kanalizacji deszczowej, obejmującej plac Szarych Szeregów i ulice Blacharską oraz Wyszyńskiego. Prace tam się jednak nie zakończyły, lecz prowadzono dalsze prace w pasie przyjeziornym, oddzielając kanalizację ogólnospławną na sieć kanalizacji sanitarnej i deszczowej. Położono nowe rury z wykorzystaniem metody krakingu, polegającej na wprowadzeniu w istniejący przewód nowej rury, o odpowiedniej średnicy, niezależnie większej czy mniejszej od średnicy kanału istniejącego. W sumie wymianie podlegać ma w całości istniejący kanał na długości około 1022.0 m. Dodatkowo już na wymienionym odcinku kanałów deszczowych zainstalowano separatory koalescencyjne lamelowe z auto-zamknięciem zintegrowanym z osadnikiem, które będą zamontowane na całym wymienianym odcinku. Przy doborze urządzeń brano pod uwagę nie tylko stan obecny lecz także obszary, które w przyszłości będą podłączone do poszczególnych wylotów.
Co to oznacza? Tylko tyle, że do jeziora odprowadzana będzie oczyszczona deszczówka i tereny nad jeziorem nie będą już zalewane ściekami sanitarnymi.

„Śmierdzący" problem – źródło.
Aby lepiej poznać źródło „śmierdzącego" rozlewiska nad jeziorem, udałem się do siedziby PUWiS przy ul. 700-lecia i dzięki informacjom uzyskanym od dyrektora naczelnego Ryszarda Sobieralskiego i Piotra Tomków – dyrektora technicznego, lepiej dziś możemy zrozumieć źródło trapiącego mieszkańców problemu.
Otóż sieć kanalizacyjna, którą w chwili obecnej wykorzystują mieszkańcy Nowogardu w większości pochodzi sprzed wojny. Była to przede wszystkim kanalizacja burzowa, która w żaden sposób nie była przystosowana do pełnienia roli sieci ściekowej sanitarnej.
Poniemiecka sieć kanalizacyjna wybudowana jest z cegieł czyli jest to zwykła betonówka, na którą w sposób destruktywny działa chemia zawarta w ściekach sanitarnych. Powoduje ona kruszenie materiału, który pod ciśnieniem wody deszczowej ulegał wyrwaniu i wydostaniu się ścieków poza obręb kanałów. W latach 60-tych XX wieku rozpoczęto pierwsze prace związane z przebudową tego stanu rzeczy, który trwa po dzień dzisiejszy z przerwami. Największy problem istniał jednak zawsze na terenach wokół jeziora, które leżą niżej niż część zabudowana naszego miasta.
Budowa sieci kanalizacyjnej, nawarstwienie materiału skalnego i odpadów organicznych doprowadzało do zmniejszenia średnicy kanałów, a przez to ich przepustowości. Dodatkowo duży i nagły opad deszczu powodował, że wody zalewały kanalizację ściekową, podnosiły ciśnienie wewnątrz kanałów i doprowadzały do wydostania się ścieków na zewnątrz i zalewania terenów powyżej włazów. Taką sytuację mieliśmy przy placu Szarych Szeregów, gdzie kanałami spływały ścieki z ulic Kowalskiej, Stolarskiej, Wyszyńskiego, Blacharskiej i Szarych Szeregów i tu się wszystkie kumulowały i w dni deszczowe wypływały, zalewając tereny wokół boiska i ogródka jordanowskiego. Podobnie rzecz się ma dzisiaj przy tzw. „Okrąglaku". W tym miejscu łączą się kanały ściekowe od torów wzdłuż ul. 700 lecia do skrzyżowania ze światłami, od rynku i od „starej" księgarni, które zbierają ścieki z całej okolicy i spływają do kolektora przy ul. Zielonej. Przy dużych i nagłych opadach deszczu pojawia się efekt „smrodliwego" zalewania terenów zielonych nad jeziorem, który miał miejsce ostatnio 6 sierpnia 2013 roku. Problemem jest również piasek z solą sypany na drogi w czasie zimy. Wiosną spływa on wraz z wodą pośniegową do kanałów i tam zalega tworząc twardą i zbitą masę, która ma wpływ na przepustowość kanałów, a także na wzrost ciśnienia w czasie deszczów.

I co dalej z tym „śmierdzącym" problemem?
Gmina dotychczas, na prace związane z uporządkowaniem kanalizacji deszczowej w rejonie jeziora, wydała ponad 1,5 miliona złotych. Zmodernizowany został fragment od placu Szarych Szeregów do końca murów przy ul. Osiedlowej. W kolejnym etapie przebudowie podlegać będą odcinki wzdłuż ul. Zielonej, aż do ul. Kilińskiego. Niestety tych wykonanych prac nie widać, tak jak nowych chodników, placów zabaw, czy wyremontowanych świetlic, bo efekt tej pracy i wyłożonych przez burmistrza Nowogardu środków skrywa ziemia. Jednak już dziś, nawet po dużych opadach deszczu, można zauważyć, że na placu Szarych Szeregów nie ma rozlewiska ścieków, które tak nam utkwiły w pamięci z lat młodości. Podobnie w przyszłości ma być na odcinku od „Okrąglaka", wzdłuż ulicy Zielonej, aż do ulicy Kilińskiego.
Rozdzielenie sieci kanalizacyjnej na sanitarną i deszczową znacznie odciąży kanalizację ściekową i zmniejszy ryzyko zalewania terenów przy fontannie. Dzięki zaś zamontowanym separatorom, woda deszczowa spływająca do jeziora oczyszczona zostanie z gumy, olejów i z tego wszystkiego, co „produkuje" każdy z nas w swoim otoczeniu.
Prace te będą wykonywane systematycznie, w miarę możliwości finansowych Gminy Nowogard i funduszy pozyskiwanych ze źródeł zewnętrznych.
Uporządkowanie problemu kanalizacji w pasie przyjeziornym i prace rekultywacyjne jeziora zlecone przez Gminę Nowogard sprawią, że teren ten stanie się perełką Nowogardu i dumą mieszkańców naszego miasta.

zdj. i tekst Piotr Suchy

2013 08 20 kanalizacja