Co z siłownią plenerową na Bema
Podczas sesji budżetowej bywa ciekawie. Ale jeszcze ciekawiej będzie, kiedy trzeba będzie powiedzieć mieszkańcom dlaczego nie powstanie siłownia plenerowa na Osiedlu Bema. Burmistrz Robert Czapla podczas przygotowywania projektu budżetu na dany rok wpisuje poszczególne inwestycje, aby zabezpieczyć pieniądze na ten cel, po licznych rozmowach, spotkaniach i konsultacjach, również z mieszkańcami. Tak było i tym razem. Burmistrz inwestycję budowy siłowni na świeżym powietrzu wpisał do projektu budżetu na 2021 r., nawet odbyło się pierwsze czytanie budżetu, gdzie radni mieli okazję zgłosić poprawki i swoje sugestie. Wtedy uwag żadnych nie było.

Kto wyrzucił z budżetu na 2021 rok siłownię na Osiedlu Bema?

Podczas drugiego czytania budżetu już tak spokojnie nie było. Nagle radni PiS i Nowa postanowili zdjąć tę inwestycję z budżetu. Tu pojawia się pytanie dlaczego? Przecież kiedy trwała kampania wyborcza w 2018 r. i trzeba było zabiegać o głosy mieszkańców Osiedla Bema, padły obietnice i to właśnie kandydaci z Nowej wtedy to podkreślali jak ważni dla nich są mieszkańcy tej części Nowogardu. Co do obietnic wyborczych danych przez kandydatów z Nowej wypowiadać się nie trzeba, bo po co, skoro słowa nie dotrzymali.

Inną inwestycją, która na szczęście powstanie, a wpisał ją do budżetu burmistrz na wniosek radnych SLD jest chodnik przy ulicy Leśnej. W tej inwestycji radni z Nowej i PiS nawet nie zamierzali mieszać. Dlaczego? Dlatego, że oczywiście dzięki realizacji tej inwestycji skorzysta lokalny przedsiębiorca a zarazem radny z Nowej, który prowadzi bezpośrednio przy planowanej inwestycji na ul. Leśnej swój biznes - siłownię. A jeśli o tym mowa, to dzięki planowanemu, nowemu chodnikowi poprawi się estetyka bezpośrednio przed firmą, a przede wszystkim będzie lepiej i wygodniej wjeżdżać jego klientom po nowym wjeździe i parkować. Czy nie ma w tym interesu prywatnego? Rozwijając sprawę i przyglądając jej się bliżej można pomyśleć, że i siłownia plenerowa będzie przeszkadzać w prowadzeniu biznesu prowadzonego przez radnego. Może radny nie chce na Osiedlu Bema „darmowej” konkurencji, skoro tuż obok prowadzi siłownię odpłatną? Gdzie w tym wszystkim są mieszkańcy o których glosy tak bardzo zabiegali radni Nowej i PiS. Po prostu zostali zapomnieni.

Warto tu podkreślić że o ile radni SLD walczyli o inwestycje na osiedlu Bema, to radni Nowa i PiS patrzyli jak wspomóc kolegę który dba o swój biznes.

Marcin Gręda