2020/12/21_Boze_Narodzenie_w_Wielkiej_Brytanii/BN
To będą kolejne święta Bożego Narodzenia, które spędzę w Anglii. Staramy się zachowywać nasze poslkie tradycje. W sumie rok temu mieliśmy dwie wigilie – pierwszą w gronie domowników oraz drugą – z przyjaciółmi. W tym roku, z powodu pandemii, spędzimy je wspólnie sami w domu, choć planowany był wylot do Polski na rodzinne święta. Znajomi z Polski pytali mnie, jak wyglądają święta w Wielkiej Brytanii, przygotowania do nich i czym się róźnią od polskiego świętowania. Oto kilka moich spostrzeżeń i obserwacji oraz zaciągnietych tu i ów informacji. Posłuchajcie:

Przygotowania do Świąt

Święta Bożego Narodzenia, szczególnie tu w Anglii, są najbardziej marketingowym wydarzeniem. Gorączka świąt ogarnia Brytyjczyków już na początku listopada, a dokładnie już w połowie października, kiedy to w galeriach handlowych i na ulicach zaczynają się pojawiać bożonarodzeniowe ozdoby i czekoladowe pucołowate Mikołaje.

2020/12/21_Boze_Narodzenie_w_Wielkiej_Brytanii/Zimowe_miasto
W Londynie oficjalny start przygotowań następuje 19 listopada, kiedy to w Hyde Parku pojawiają się bożonarodzeniowe atrakcje - Winter Wonderland. Wśród nich jest m.in. gigantyczne lodowisko, targ świąteczny (sprowadzany specjalnie z Niemiec), tor saneczkowy, koło obserwacyjne i wiele więcej. Organizowane są też koncerty, w tym wspólne śpiewanie kolęd.

Miałem okazje być tam rok temu. Niestety w tym roku, z powodu pandemii, nie będzie Zimowego Miasteczka w Hyde Parku, gdzie można było dojechać centralną linią metra czerwoną) i wysiąść na stacji Marble Arch lub jadąc linią niebieską (Piccadily) i wysiąść na stacji Hyde Park Corner, zaledwie kilka metrów od wspomnianej atrakcji. A po zobaczeniu zimowych atrakcji i wypiciu gorącego cydru z przyprawami korzennymi, można spacerkiem przejść się na drugi kraniec parku i zobaczyć świątecznie ozdobiony Kensington Palace, w którym mieszkają nastepca tronu książę Willliam (William Arthur Philip Louis Mountbatten-Windsor, Duke of Cambridge) wraz ze swoją żoną Kate Middleton i dziećmi. I co ciekawe, można ich czasami spotkać na spacerze i zamienić kilka słów. Wróćmy jednak do tradycji bożonarodzeniowej w Anglii.

1Dla wielu Brytyjczyków tradycyjną formą przygotowywania się na nadejście świąt jest branie udziału w tzw. Christmas Parties. Są to imprezy organizowane przez cały grudzień (restauracje przygotowuja specjalne menu i nie jest to tanie menu – jak to mawiają tutejsi restauratorzy – „czas żniw”, ale nie w tym roku z powodu koronawirusa), najczęściej solidnie zakrapiane alkoholem – są nawet wydane podręczniki pt.: „Jak pić, aby się nie upić za szybko”.

I choć Wielka Brytania jest bardzo nowoczesnym państwem, to nadal praktykuje się tam tradycyjną formę składania sobie życzeń – mianowicie poprzez wysyłanie kartek świątecznych. Zwyczaj ten narodził się w 1843 roku za sprawą Henry’ego Cole, który zamówił taką kartkę u artysty Johna Calcotta, a następnie powielił ją i sprzedawał. Wiedzieć jednak musicie to, że z powodu tzw. poprawności politycznej, tematyka tych kartej jest czasami daleka od chrześcijańskiego źródła świąt. Często zobaczymy na nich ptaszki, zwierzęta leśne lub choinkę, a także ozdobiony dom.

W okresie świątecznym wszyscy Brytyjczycy (poza pracownikami służby zdrowia i służb publicznych) mają wolne 25 i 26 grudnia, czyli wygląda to dokładnie tak samo jak w Polsce.

Wigilia w UK

W Wielkiej Brytanii święta rozpoczynają się 24 grudnia – jest to Christmas Eve. Jednak Brytyjczycy nie celebrują Wigilii tak jak Polacy. W większości domów jest to po prostu przyjemny, rodzinny wieczór i czas podniosłego oczekiwania na Boże Narodzenie. Młodsze pokolenie natomiast woli pójść… do pubów, które w Wigilię są wypełnione do ostatniego miejsca – jednak nie w tym roku.

W tradycyjnych domach w Wigilię rozpala się kominki lub piece i wrzuca do nich polana, nazywane Yule log. Jest to spuścizna po czasach, gdy Wielką Brytanią władali Wikingowie, którzy palili polana ku czci boga Thora. Ten pogański obrzęd został zaadaptowany przez chrześcijan na wyspie i do dziś jest kultywowany, szczególnie na prowincji.

Wigilia to jednak ważny dzień dla dzieci w Wielkiej Brytanii. Wieczorem, jeszcze przed położeniem się spać, maluchy obowiązkowo zawieszają duże skarpety na kominku i nad łóżkiem – rano muszą się w nich znaleźć słodkości i inne prezenty. Aby zachęcić Świętego Mikołaja (Santa Claus) do hojności dzieci zostawiają dla niego ciasteczka i wiśniówkę, a dla reniferów marchewki.

Wiele rodzin wybiera się w Wigilię do kościołów na wspólne kolędowanie (caroling). Kolędy są śpiewane na brytyjskich ulicach mniej więcej od 21 grudnia i to także jest związane z tradycją. Już w średniowieczu kolędowaniem zajmowali się bardowie, którzy z pieśnią na ustach odwiedzali zamki i zajazdy. Później „interes” wyczuli w tym także żebracy. Dlatego Brytyjczykowi nie wypada nie wrzucić kilku pensów do puszki kolędnika.

Kolędy i piosenki bożonarodzeniowe śpiewane w Wielkiej Brytanii (London Symphony Orchestra)

Boże Narodzenie

25 grudnia przypada Christmas Day i jest to najbardziej radosny dzień dla dzieci, które znajdują w skarpetach (rzadziej pod choinką) upragnione prezenty. Dla Brytyjczyków to najbardziej rodzinny moment w ciągu całego okresu świątecznego. W większości domów, o godzinie 12 w południe, odbywa się uroczysty wczesny obiad (luncz), podczas którego nie może oczywiście zabraknąć brytyjskiej klasyki: pieczonego indyka z ziemniakami i warzywami. Do tego wszyscy siedzą w papierowych koronach, na pamiatkę Trzech króli. Na deser obowiązkowo jada się Christmas pudding z suszonymi owocami, które leżały od 6 do 9 miesięcy w brandy. Popularne są też mince pies, czyli okrągłe babeczki z bakaliami i owocami podawane na ciepło. W niektórych domach praktykuje się nadal własnoręczne przygotowywanie Christmas cake, czyli ciemnego ciasta z owocami, alkoholem i masą marcepanową. Większość Brytyjczyków jednak je po prostu kupuje.

Ciekawostka

Brytyjczycy nie łamią się opłatkiem. Zamiast tego w niektórych domach 25 grudnia praktykuje się tradycję ciągnięcia Christmas Crackers, czyli dużych cukierków z papieru, w których środku znajduje się jakaś niespodzianka. Dwie osoby ciągną cukierek za oba końce do momentu jego przerwania.

Pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia, o godzinie 15.00 wszysycy zasiadają przed telewizorami, bo w tym momencie publiczne przemówienie wygłasza królowa, która składa poddanym życzenia. Jest to względnie nowa tradycja, bo została zapoczątkowana w 1932 roku przez króla Jerzego V. Wiele brytyjskich domów jest dekorowanych jemiołą. Nie wszyscy wiedzą, że zwyczaj ten pochodzi właśnie z UK. Od wieków mieszkańcy Wysp wierzą, że jemioła przynosi szczęście. Od XVII wieku żywy jest zwyczaj całowania się pod jemiołą – pocałunków może być jednak tylko tyle, ile jest owoców na gałązce.

26 grudnia - Boxing Day

2020/12/21_Boze_Narodzenie_w_Wielkiej_Brytanii/Szalenstwo
Boxing Day to oczywiście drugi dzień świąt. Swoją nazwę zawdzięcza temu, że w dawnych czasach bogaci Brytyjczycy 26 grudnia wręczali drobne upominki swojej służbie. Podarki były zapakowane w pudełko (box). Ta tradycja jest żywa do dziś. Na prezenty mogą liczyć nie tylko osoby zatrudnione do dbania o domy majętnych Brytyjczyków, ale także listonosze, pracownicy służb komunalnych i ludzie ubodzy. Wśród młodszych mieszkańców UK popularne jest spędzanie Boxing Day na imprezach. Brytyjczycy bez względu na wiek żyją tego dnia jeszcze jedną, niezwykle istotną z ich punktu widzenia kwestią. Chodzi o…

...Wyprzedaże!

Boże Narodzenie to oczywiście przede wszystkim święto duchowe, ale w laicyzującej się Europie sacrum już dawno ustąpiło miejsca profanum. Jest to doskonale widoczne na Wyspach Brytyjskich. Brytyjczycy już w pierwszy dzień świąt niecierpliwie czekają na Boxing Day. 26 grudnia to oficjalna data początku wielkich wyprzedaży w sklepach.

Te są szczególnie spektakularne w Londynie, gdzie szacunkowo działa około 30 tysięcy sklepów, w tym gigantyczne centra handlowe i magazyny outletowe. Wśród nich najbardziej oblegane są:

    Hamley’s,

    Selfridges,

    John Lewis,

    Liberty,

    Peter Jones.

Największe centrum handlowe Westfield London np. na Shepherd’s Bush w tym czasie zamienia się dosłownie w miasteczko. Tłumy ludzi, wszystkie największe marki światowe pod jednym dachem, ponad 100 sklepów i masa przeróżnych restauracji i barów. Świateczny szał na całego i to z dużymi obniżkami, nawet do 70%.

Doświadczenie brytyjskich wyprzedaży jest najlepszym dowodem na to, że w Polsce hasło „sale” jest mocno nadużywane. W Londynie, Edynburgu i innych miastach w UK można się nieźle obłowić prawie za bezcen. Nie dziwią zatem obrazki ludzi ścigających się do półek sklepowych i gigantycznych kolejek ustawiających się przed centrami handlowymi na wiele godzin przed otwarciem.

28 grudnia rusza najsłynniejsza wyprzedaż w UK. Organizuje ją dom Harrods – symbol blichtru, zakupowej rozpusty i jedno z najpopularniejszych miejsc w Londynie. Zgodnie z tradycją wyprzedaż zawsze inauguruje jakaś gwiazda.

Gdy ostatnio otwarto Harrodsa w Knightsbridge w Londynie, z okazji przedświątecznej sprzedaży, to zjawiły się tam setki młodych ludzi. Wg tutejszej policji był to tłum liczący blisko 1500 ludzi.

Boże Narodzenie w UK jest to zatem mieszaniną tradycji, często bardzo osobliwej, oraz konsumpcjonizmu przez wielkie K. Młodsze pokolenie mieszkające w dużych miastach zdecydowanie skłania się ku temu drugiemu, jednak na brytyjskiej prowincji wciąż można natknąć się na piękne zwyczaje, które w Polsce są zupełnie nieznane.

Święta, święta i po świętach ...

Czas pomiędzy świętami a Nowym Rokiem to dość spokojny tydzień dla mieszkańców Anglii. Część bierze urlopy i wyjeżdża do ciepłych krajów lub spędza ten czas z rodziną. W biurach panuje cisza i tylko niektórzy decydują się na pracę w tym czasie.

Nowy Rok nie jest obchodzony tak hucznie jak w Polsce. Nie ma tutaj szalonych imprez, a fajerwerki można zobaczyć tylko w większych miastach. W Londynie na przykład pokaz ogni organizowany jest tylko przy Big Benie. W pozostałych dzielnicach odbywają się imprezy w klubach, ale oprócz tego wszystko wygląda tak jak zawsze.

Jeżeli kiedykolwiek przyjdzie Ci spędzić święta w Anglii, to naprawdę polecam przyjrzenie się tradycjom miejscowych. Udaj się na market, na uroczyste zapalenie światełek i spróbujcie świątecznych potraw.

Jak to mawiają u nas: co kraj, to obyczaj.

Wszystkiego najlepszego na te nadchodzące święta Bożego Narodzenia i na nowy 2021 rok.

Piotr Suchy