rioDo 3 lutego br. - to termin, do którego Regionalna Izba Obrachunkowa (RIO) w Szczecinie oczekuje informacji od przewodniczącego Marcina Nieradki w kwestii zaniechania przez Radę Miejską w Nowogardzie ustalenia nowych stawek opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Ściślej, ustalenia stawek w wysokości zapewniającej finansowanie systemu gospodarowanie odpadami, w myśl przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Mówiąc krótko: przewodniczący będzie się tłumaczył RIO dlaczego stawki za śmieci w gminie nie zostały zmienione.

Jak wielokrotnie informowaliśmy za pośrednictwem strony urzędu (www. nowogard.pl) od 1 lipca ubiegłego roku, zakład będący odbiorcą gminnych odpadów znacząco, bo ok. 23% podniósł ceny. To przełożyło się na gwałtowny wzrost wydatków na gospodarowanie odpadami, przy pozostających bez zmian dochodach gminy z tego tytułu.

Teraz sytuacja jest taka, że gminie brakuje pieniędzy na zapłacenie za odbiór i wywóz śmieci, bo system przestał się sam finansować. W związku z tym w styczniu br. podjęto decyzję, o zaprzestaniu odbioru części odpadów. Pracownicy Referatu Gospodarki Odpadami Urzędu Miejskiego w Nowogardzie, a także sekretarz i skarbnik gminy załamują ręce. Podobne reakcje spotykane są też ze strony samych mieszkańców, niektórzy wręcz domagają się podniesienia stawek i odbierania śmieci. Świadczy to, że niektórzy mieszkańcy rozumieją, iż kwestia podwyżek dotyczy całego kraju. Szkoda, że wiedza ta – jak należy przypuszczać - jest niedostępna nowogardzkim radnym z klubów PiS i Nowa.

W związku z całą sytuacją odbyła się niedawno w Urzędzie Miejskim konferencja prasowa. O sprawie informowały także lokalne media. Wcześniej jednak radni otrzymali dwukrotnie (w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku - dop. red.) od zastępcy Burmistrza Nowogardu Krzysztofa Kolibskiego projekty w sprawie zmiany stawek opłat za wywóz i odbiór odpadów. Dodajmy: każdorazowo 2 warianty projektów, w oparciu o aktualne dane i wyliczenia. - Niestety, przedstawione projekty zostały przez Radę odrzucone głosami Radnych PiS i Klubu “Nowa”. Radni nie zaproponowali żadnych innych rozwiązań, które zapewniłyby gminie dochody w wysokości wystarczającej na pokrycie kosztów gospodarowania odpadami i uchroniłby ją przed stratami finansowymi - powiedział zastępca burmistrza Krzysztof Kolibski. Na marginesie warto dodać, że proponowane podwyżki miały być na poziomie od 2 do 7 złotych miesięcznie dla gospodarstwa domowego.

Teraz przewodniczący Rady Miejskiej w Nowogardzie Marcin Nieradka musi odnieść się do wezwania, które otrzymał z RIO i do 3 lutego br. przedstawić m.in. projekty uchwał przedłożonych w sprawie ustalenia stawki za gospodarowanie odpadami przez Burmistrza Nowogardu Radzie Miejskiej w dniach 7 sierpnia (warianty I i II), 11 września (warianty I i II) oraz 27 listopada 2018 roku.
Reasumując: przewodniczący rady zamiast organizować jej pracę, będzie tłumaczyć się RIO, śmieci zalegające na posesjach coraz bardziej straszyć a gminny deficyt w gospodarce odpadami będzie rósł z miesiąca na miesiąc. A na koniec za wszystko zapłacą mieszkańcy. Pytanie tylko czy o to właśnie chodziło radnym ze wspomnianych klubów, aby „rozregulować” system gospodarowania odpadami w gminie, który nawet po podwyżkach byłby jednym z najtańszych w regionie? Czy za każdym już razem kiedy radni staną przed koniecznością podjęcia trudniejszej decyzji, będą czekać na „werdykt” instytucji kontrolnej?
Mieszkańcy wybierają swoich radnych by - mówiąc ogólnie - rozwiązywali problemy, a nie je stwarzali. Trudno zaprzeczyć, że zalegające śmieci to problem, z którym Gmina Nowogard decyzją wspomnianych radnych, musi się teraz zmierzyć. Co będzie dalej, przekonamy się pewnie wkrótce.
Beata Strzelecka