sesjaZ zaskakującym zakończeniem sesji zwołanej na wniosek burmistrza mieliśmy do czynienia 29 stycznia br. na sali obrad nowogardzkiego ratusza. Obrady zostały przez wiceprzewodniczącą rady J. Pawlak przerwane, pomimo tego, iż prawnik wskazał prowadzącej sesję, że łamie przepisy prawa, a dokładniej statut gminy. Rada chciała dalej obradować ale wiceprzewodnicząca wbrew jej woli przerwała sesję, a następnie „uciekła” (bo inaczej tego nie można nazwać) z sali obrad wraz z radnymi klubu Nowa.

W sesji zwołanej na wniosek burmistrza nie wzięli udziału radni PiS. Z tego też powodu, pod nieobecność przewodniczącego RM Marcina Nieradki (PiS), obrady prowadziła wiceprzewodnicząca RM Jowita Pawlak (klub Nowa). W czasie sesji radni zajmowali się zmianami w budżecie gminy: po podjęciu dwóch kolejnych uchwał, rozpoczęto procedowanie trzeciej znajdującej się w porządku obrad. Skarbnik w imieniu burmistrza wówczas zgłosił autopoprawki do swojego projektu uchwały. Zmiany dotyczyły przeniesienia pieniędzy na przebudowę Placu Wolności. Po zreferowaniu uchwały przez skarbnika radny Jacek Rafiński, złożył wniosek formalny o przejście do głosowania bez dyskusji. Wniosek formalny został poddany pod głosowanie i większością głosów został przyjęty. Niestety jednak prowadząca obrady Jowita Pawlak, zamiast przejść do głosowania nad uchwałą ogłosiła najpierw 15 minutową przerwę, a po niej oświadczyła, że ogłasza przerwę w sesji do następnej środy (5 lutego), do godz. 8.00.

 

 

Burmistrz Robert Czapla zwrócił wiceprzewodniczącej uwagę, że swoim postępowaniem łamie prawo. Także adwokat zgłaszał uwagi, że Statut Gminy nie dopuszcza takiego zachowania aby prowadzący obrady przerywał sesję. Można to zrobić tylko za zgodą rady, w drodze głosowania a tego prowadząca nie chciała zrobić. Czyżby wiedziała, że większość rady jest przeciwko przerwaniu sesji? Adwokat bardzo jasno poinformował wiceprzewodniczącą, że takim zachowaniem łamie przepisy Statutu Gminy Nowogard oraz ustawy o samorządzie gminnym. Mimo tego Jowita Pawlak i radni wyszli z sali obrad. Reszta radnych pozostała na swoich miejscach, zaskoczona tym, co się stało. Radni, którzy pozostali dalej chcieli uczestniczyć w sesji.

Mówiąc wprost: przerwanie sesji, na okres tygodnia, musi być poprzedzone głosowaniem. Inne działanie jest sprzeczne z przepisami. Stąd po ogłoszeniu przez J. Pawlak przerwy do następnej środy, burmistrz zawnioskował o przeprowadzenie głosowania w tym aspekcie.
- Musi pani to przegłosować, pani przewodnicząca. Informuję panią, że pani łamie przepisy prawa – mówił burmistrz do J. Pawlak. Podobnego zdania, co burmistrz, był również prawnik, który wskazał, że przewodniczący może bez głosowania ogłaszać tylko krótkie przerwy, natomiast dłuższe – jak w tym przypadku – muszą być przegłosowane przez radnych, czego w tym przypadku zabrakło. Tłumaczenia prawnika i burmistrza nie pomogły jednak.
- Pani przewodnicząca, proszę nie uciekać z sesji. Pani ucieka z sesji – powiedział burmistrz do opuszczającej salę obrad wiceprzewodniczącej J. Pawlak.

***

sesja2Dlaczego wiceprzewodnicząca J. Pawlak przerwała sesję łamiąc przy tym zapisy prawa? Czy chodziło o to, że pod nieobecność radnych PiS-u, w czasie sesji, nie mieli oni większości w głosowaniach? Czyżby radnej J. Pawlak i radnym z Klubu Nowa nie spodobał się projekt uchwały? Czy dlatego doszło do złamania litery prawa, a dokładniej statutu gminy? I w końcu, czy dlatego doszło do przerwania sesji - wbrew woli pozostałych radnych - i doszło do sytuacji, z którą niektóre samorządy nie mają do czynienia? Czy o taki debiut jej chodziło? Wszak jak się mówi, wiele razy próbowała zostać przewodniczącą rady i w końcu gdy pojawiła się na to szansa, zamiast poprowadzić obrady do końca, opuściła salę obrad niczym "kopciuszek"?

Tego samego dnia, o godz. 14.00 w sprawie wyjścia z sali obrad radnych Nowej na czele z Jowitą Pawlak zwołano konferencję prasową, ponieważ został złamany statut gminy, o czym został powiadomiony prokurator i wojewoda. O szczegółach poinformujemy Państwa w kolejnym materiale. (red.)