wybory2W miniony poniedziałek (15 maja br.) w mediach krajowych podano informację, że prezes PiS Jarosław Kaczyński, wycofuje się z reformy samorządów, a konkretnie z planowanych zmian w ordynacji wyborczej.

Przypomnijmy, że Jarosław Kaczyński, na początku stycznia 2017 roku, zapowiedział propozycje zmian w samorządowym prawie wyborczym – chodziło tu m.in. o ograniczenie do dwóch kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Opowiedział się za tym, aby zmiana obowiązywała już od najbliższych wyborów samorządowych w 2018 roku. Jak mówił wówczas, ci, którzy mają za sobą dwie kadencje, nie mogliby dalej kandydować na te same stanowiska.

Z informacji przekazanych przez Państwową Komisję Wyborczą wynikało, że 1582 obecnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast pełniło swój urząd przez dwie lub więcej kadencji z rzędu. Stanowi to 64 proc. wszystkich urzędujących włodarzy. Gdyby zmiana ordynacji została wprowadzona w pierwotnym kształcie, nie mogli by oni ponownie ubiegać się o urząd w najbliższych wyborach.

Gdyby PiS przeforsowało swoją reformę, mielibyśmy do czynienia ze złamaniem podstawowej zasady, że prawo nie działa wstecz. Na szczęście, spadające sondaże partii rządzącej jak i protesty, które pojawiły się w całym kraju spowodowały, że reforma ta została odsunięta w czasie. PiS w dalszym ciągu opowiada się za wprowadzeniem zasady dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, jednak nie wejdzie ona w życie przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

***

I tutaj pojawiają się nasi radni, którzy, chyba jako pierwsi w Polsce pospieszyli się i w swym stanowisku, wyrazili poparcie dla zmian ordynacji wyborczej oraz wprowadzenia ograniczenia pełnienia funkcji wójtów, burmistrzów i prezydentów do dwóch kadencji, które zaproponowało PiS - uchwałę o takiej treści przyjęła Rada Miejska w Nowogardzie pod koniec stycznia 2017 r. 11 radnych z kilku klubów opozycyjnych wobec burmistrza poparło uchwałę, 5 radnych - w tym czterech z SLD - było przeciwnych, zaś od głosu wstrzymało się dwóch rajców. Inicjatorem styczniowej uchwały był radny Marcin Nieradka, obecnie członek lokalnych struktur PiS (wcześniej startował  w wyborach z listy PO, a w ostatnich z PiR), który nie kryje w swych artykułach negatywnego stosunku do burmistrza, które publikuje m.in. w lokalnej gazecie. Dlaczego radni popierają tę reformę? Bo dzięki niej Robert Czapla nie mógłby kandydować na burmistrza w następnych wyborach.

***

Większość wyborców w roku 2014 zadecydowało już w pierwszej turze, że w fotelu burmistrza po raz drugi zasiądzie nie kto inny, ale Robert Czapla. Podobnie mieszkańcy zadecydują w roku 2018. Nie będzie więc ręcznego sterowania wyborami, a społeczeństwo samo będzie mogło decydować, kto będzie burmistrzem w Nowogardzie.

Zapytaliśmy się Roberta Czapli, jak przyjął te informacje - W tej chwili nie myślę o wyborach, to dopiero za 1,5 roku. Obecnie skupiam się na pracy na rzecz mieszkańców, której jest bardzo dużo. Musimy wykorzystywać w stopniu maksymalnym szansę na pozyskiwanie środków zewnętrznych, musimy budować naszą strefę ekonomiczną, poprawiać infrastrukturę drogową, kanalizację wodno – ściekową oraz inwestować w poprawę życia codziennego mieszkańców naszego miasta i terenów wiejskich gminy Nowogard. To są moje priorytety na ten czas. A co do wyborów, to oczywiście cieszę się, że PiS wycofał się z tej propozycji, gdyż była ona szkodliwa dla wszystkich samorządów. Wielu dobrych samorządowców byłoby wyłączonych z możliwości kandydowania na następną kadencję. O tym powinni decydować mieszkańcy a nie politycy.

Piotr Suchy