gabinet22Piotr Suchy: Jak długo prowadzi Pani Gabinet Rehabilitacji i Fizjoterapii w Nowogardzie i jakie usługi są świadczone dla pacjentów i mieszkańców Nowogardu?

Jolanta Bąk: Gabinet prowadzę od 13 lat, ale w zawodzie fizjoterapeuty jestem od 26 lat. Zaczynałam swoją pracę w szpitalu. Gabinet Ra habilitacji i Fizjoterapii prowadzi świadczenia z zakresu fizjoterapii ambulatoryjnej dla mieszkańców z gminy Nowogard, Maszewo, Osina, Dobra Nowogardzka i Płot. Zabiegi są z zakresu fizykoterapii, kinezjoterapii, gimnastyki leczniczej, masaży, hydroterapii. Świadczenia do tej pory były realizowane w ramach kontraktu z NFZ. Całkowicie bezpłatnie dla pacjentów.

P.S. Pani gabinet nie otrzymał nowego kontraktu? Co to oznacza dla Nowogardu i dotychczasowych Pani pacjentów?

J.B. Gdy stawałam do konkursu, i mimo że zostałam zaproszona na negocjacje,to nie zostałam umieszczona w rozstrzygnięciach konkursowych. W związku z tym pacjenci zostali pozbawieni dostępności do świadczeń w tym zakresie. Gabinet zatrudniał również 5 osób, wspólnie ze mną, które pracowały w tym gabinecie i w związku z tym, że nie mamy umowy z NFZ, ci ludzie pozbawieni są pracy, bo nie ma co ukrywać, gabinet prywatny nie zarobi tyle, aby zatrudniać aż 5 osób.

P.S. A co to oznacza dla samych pacjentów?

J.B. Brak kontraktu oznacza, że przez najbliższe 5 lat pacjenci będą pozbawieni dostępu do świadczeń w tym zakresie, jaki nasz gabinet oferował. Jest on w pełni wyposażony i bez problemów mógł świadczyć usługi.

P.S. Wygrały konkurs dwa podmioty z Goleniowa. Jeden z nich skontaktował się z Panią. Na czym miałaby polegać ich współpraca z Pani gabinetem?

J.B. Tak. Zgłosiło się do mnie Centrum Medyczne w Goleniowie, które chciało wydzierżawić ode mnie sprzęt za przysłowiową złotówkę, ponieważ miało ono świadczyć usługi dla pacjentów z Nowogardu. Sprzęt nasz został zakupiony ze środków i pracy gabinetu, które sami wypracowaliśmy, z naszych oszczędności, natomiast miało się to odbyć bez zatrudnienia personelu, co świadczyłoby o tym, że personel byłby z Goleniowa. Nie możemy się na to zgodzić, bo jest to niedopuszczalne, żeby pracownicy gabinetu zasilali, kosztem pracy na tym sprzęcie, szeregi osób bezrobotnych.

P.S. Pani będzie walczyć dalej o zapewnienie usług dla nowogardzkich pacjentów, czy już się Pani poddała?

J.B. Nie! Absolutnie się nie poddałam. Złożyłam już drugie odwołanie, ponieważ pierwsze było odmowne. Dlatego złożyłam 2 odwołanie i wniosek o ponowne rozpatrzenie mojej sprawy. I w związku z tym czekam na rozpatrzenie mojej sprawy. Nie mogę się poddać i nie mogę zawieść mieszkańców Nowogardu, ponieważ w jakiś sposób, przez tyle lat działania mojego gabinetu, mieszkańcy przyzwyczaili się też do gabinetu, tym bardziej, że nie stoimy w miejscu, bo cały czas rozszerzamy ten gabinet. W styczniu br. rozpoczęliśmy prace w nowych dwóch pomieszczeniach, gdzie podzieliliśmy sprzęt, który jeszcze był zgrupowany w tych pomieszczeniach, które mieliśmy do dzisiaj. Mając na uwadze, nie tylko swoją pracę ale i pracę swoich pracowników, ale i pracę fizjoterapeutów, którzy pracują tutaj, na rynku nowogardzkim. Jako najstarsza osoba, pracująca na tym rynku, czuję się nie jako odpowiedzialna, aby nie wpuścić ludzi z Goleniowa. Aby nie wchodzili na nowogardzki rynek. Ponieważ, nie po to się oni kształcili, pozostawiali tu swoje pieniądze, tworzyli sobie miejsca pracy, jakieś swoje małe gabinety, żeby to teraz zaprzepaścić i wpuścić tutaj ludzi z Goleniowa tylko dlatego, że taki jest wymysł NFZ, że wszystkie pieniądze i wszystkie środki zostały przeznaczone i wykupione przez Centrum Medyczne i dwa podmioty goleniowskie, co jest niezgodne z prawem jeśli chodzi o zasadę dostępności. I to jest niestety ujęte w moim wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Cały czas będziemy walczyć.

Teraz, tak jak na spotkaniu 30 czerwca br. powiedział nam dyrektor NFZ, że jeżeli Goleniów nie otworzy tutaj (w Nowogardzie dop.) punktu, Starosta będzie się musiał zrzec tej części nowogardzkiej kontraktu,  ponieważ właścicielem Centrum Medycznego w Goleniowie jest w 100% Starostwo, a Powiat również jest odpowiedzialny nie tylko za Goleniów, ale i za pozostałe miasta w powiecie. Będziemy walczyć o to, aby część naszego kontraktu jednak Starosta przekazał dla nas, jako mieszkańców Nowogardu, i scedował na nasz szpitala i nasz podmiot, abyśmy mogli świadczyć usługi. Tu nie chodzi o duże pieniądze. Tu chodzi o 20.000 zł miesięcznie, żebyśmy my mogli świadczyć usługi w tym zakresie. Uważam, że wydawanie środków publicznych na to, żeby tworzyć tu następny gabinet, żeby upadł nasz gabinet, to jest niecelowe, bo to są nasze pieniądze powiatowe, ze składek naszych pacjentów. Są to publiczne pieniądze i ustawa o finansowaniu ze środków publicznych mówi, że należy je wydawać celowo, a nie bezcelowo. My tez płacimy podatki i należymy do tego powiatu.

P.S. Czy w tej walce o pacjentów jest Pani sama?

J.B. Są ludzie, którzy mnie bardzo wspierają. Spotkanie, które odbyło się w NFZ w Szczecinie 30 czerwca, było jak gdyby wymuszone, w takim składzie w jakim się odbyło, to było wymuszone przez naszego burmistrza Roberta Czaplę i przez pana Jerzego Jabłońskiego, którzy 27 czerwca pojechali spotkać się z panią Julitą Jaśkiewicz , dyrektorem NFZ i wręcz wymusili na tym spotkaniu, żebyśmy wszyscy doszli do jakiegoś wspólnego porozumienia i spotkali się na spotkaniu 30 czerwca. Oczywiście do tego spotkania doszło, ale nie było dobrej woli ze strony Starostwa, żeby Starosta i pani z Centrum Medycznego (w Goleniowie) przekazali należne punkty dla Nowogardu, zresztą dyrektor Jaśkiewicz jasno powiedziała, że punkty nowogardzkie zostały przekazane właśnie na rzecz Centrum Medycznego. Jednak Centrum Medyczne nie wyraziło woli oddania tych punktów, celem tworzenia nowego punktu medycznego na naszym rynku i nowego gabinetu. Mało tego, nie będzie to gabinet, który będzie świadczył usługi w pełnym zakresie. Jesteśmy w stanie brakujący sprzęt zakupić i uzupełnić braki bardzo szybko, ale musimy mieć umowę i środki na to. Dysponujemy w pełni wykwalifikowana kadrą, nie tak jak nam zarzucano, że nie mamy specjalisty, który jest w tym zakresie nie wymagany.

P.S. Jakie będą dalsze kroki?

J.B. Dalej walczymy i nie poprzestaniemy na tym. Chcemy, by niepełnosprawni pacjenci z Nowogardu nie byli skazani na pokonywanie takiej drogi (do Goleniowa). Nie poddamy się w tej walce i myślę, że pozostali rehabilitanci na nowogardzkim rynku mnie w tym wspomogą.

P.S. Zawiązał się też komitet społeczny, który wspiera Panią w tej walce. Jakie ma to dla Pani znaczenie?

J.B. Jestem bardzo wzruszona tym, że całe miasto jest tym poruszone, że jest taka potrzeba.

Staram się nie odmawiać żadnemu pacjentowi. To moje 26 lat pracy.

P.S. Dziękuję za rozmowę.

Rozmowa przeprowadzona została w dniu 10 lipca 2014, w Gabinecie Rehabilitacji i Fizjoterapii w Nowogardzie i wyemitowana przez RADIO NOWOGARD.FM

2014/07/11_wywiad_bak

nagranie i zdj.: Piotr Suchy